dalej w droge przez Bombay
BOMBAY(MOMBAI) 24-11-09 & 30-11-09
Pociagem nocnym ,wyruszylismy o 21h ..
Tym razem pociag przelewal sie ,zapoznalismy sie z para mlodych ludzi ktorzy konczyli swoja podroz dookoka swiata i Bombay zostal ich przedostatnim przystankiem .
Mielismy zarezerwowane bilety ,wiec spokojnie z miejscem ,w przedziale bylo po 6 lozek ale nie bylo drzwi ,po zaistalowaniu sie a mielismy miejsce na samej gorze tak ciasne ze ledwo co sie wcisnelalm i w dodatku musialm sie wdrapac z bagazem na ktorym wlasciwie spalam
W nocy bylo mi tak zimno ze wyciagnelam co tylko mialam aby sie ogrzac ,ludzie smacznie spali a mi bylo ciasno zimno potem goroca potem zle a na koniec tak zle ze musialam zejsc na dol i policzyc do 100,jakas kalustrofiobia mnie wziela
Z rana juz gwar juz spiewaja sprzedaja kawe herbate cos do jedzenia
Inni gotuja w pociagu inni sie myja w malej umywalce miedzy przedzialami przy wc z ktorego takie zapachy z rana ze szkoda slow
Podroz sie ciagnela ,po 18 h wreszcie dotarlismy do ogromnego miasta gdzie bieda i bogactwo kloca sie kazdego dnia
Mielismy zarezerwowany hotelik w dzielnicy colaba gdzie rowno rok temy byly zamachy terorrystow ,tuz przy Café Leopold i hotelu Taj Mahal ,troche dziwnie sie czulam widzac ludzi z transparentami ,zdjecia porozwieszane na murach tych wszystkich co zgineli w zamachu policja ect .Nasi nowi znajomi postanowili sie dolaczyc do nas (taniej taxi do hotelu ,wszyscy z bagazami I zmeczni )Taxi men ,wpakowal nas prawie na sile bo sie klocilismy o cene jak juz nam odpowiadala ,byl problem z bagazami bo 2 wrzucil do bagaznika (syf) kazdy sie wylewal i dwa nasze na dach zaden nie przyczepiony ,krzycze zeby zaczepil, cos zrobil a taxi men ze ok ok ,nie podobalo nam sie to ,po 200 metrach samochod sie zatrzymal ,pomyslelismy ze chce zwiazac bagaze ,wiec patrzymy co sie dzieje ,z drugiej strony podjechal samochod ,taxi men szybkim ruchem wypakowal dwa bagaze z tylu ,przepakowal na drugi ,pytamy co sie dzieje ,chcielismy wyjec z samochodu ale wszystkie drzwi zablokowane ,jedno okno bylo otwarte wiec kolezanka co szczupla wyskoczyla przez okno i pomogla nam sie wydostac wyskoczylismy lapic kazdy za swoj bagaz ,wystraszni zaczelismy sie klocic z nim dlaczego i po co ? czemu chcial zabrac nasze bagaze ,facet raptem nie mowi po angielku i nic nie rozumie,nigdy sie nie dowiemy o co mu chodzilo ,czy chcial nam ukrac bagaze ? czemu nic nie powiedzial ,starchu sie najedlismy …pokujac sie do innej taxowki tym razem ze wszytskimi bagazami do srodka.
Miasto robi wrazenie !
Szerokie ulice ,sklepy jak w Europie !wow
Skoczylismy nawet do MC DO i Pizza Hut (prawie jak u nas choc hamburgery bez miesa nie je sie swini i krowy ( z kurczakiem lub ryba)nie zapomnielismy takze o kinie a la Bollywood
gdzie na poczatku filmu trzeba odsluchac na stojaco hymn narodowy .Film trwa ok 3 h wiec w polowie przerwa na siku ,cos do zjedzenia ect jak w teatrze ,film w wersji hindu i co pare minut spiewaja jak musical hihih ale sie ubawilismy !
Nie zabraklo takrze spacerow po plazy,rejs statkiem na wyspe slonia ,a takze café male resto ect shopingu .Bylo tez zwiedzanie ,podziwianie pieknego dworca zbudowanego za czasow anglikow ,pieknych budowli a takze wiezowcow !!
Ale miasto to tuz po zachodzie slonca ukazuje tez oblicze biedy kontrastow mase ludzi spiacych w kartonach i najwieksze slamsy w Azji .Raz przez nieuwage weszlismy w dzielnice ze chyba szczury zyja lepiej …boze ,gesia slorka po plecach(a co do sczurow widzialam takie wielke wypasione prawie wielkosci malych kotow )
Najwiekszym zaskoczeniem jakie mnie spotkalo byla praca w studju dla reklamy
A tak pracowalam 14h za 500 rupi plus jedzenie caly dzien i taxi w te i spowrotem (ok 14euro) ok 1000 rupi razem!wow lol
Pewin gosciu szukal dziewczyn typu Europa do reklamy Horlicks cos w rodzaju napoju energetycznego w proszku (cacao plus mleko )zgodzilam sie od razu !Bollywood pub ,ale bedzie zabawa .I rzeczywiscie byla ,mimo ze caly dzien spedzilam stojac jak manekin przy tablicy z wielkim zeszytem .moje zadanie polegalo na tym ze mialam przejsc przez scene powiedziec’’ hello’’ drugiemu asystentowi ,podejsc do tabicy sprawdzac na niby jakis cyfry I tak stac usmiechajac sie delikatnie .prosta robota choc na obcasach caly dzien ..i co raz bylo ciecie bo a to zle stanelam a to spojrzalam do kamery a to gosc mowicy do kamery pomylil sie z tekstem . Mimo wszystko bylo watro zobaczyc jak to wszystko wyglada .
Dni minely szybko i trzeba bylo ruszyc dalej.tym razem pociagiem miejscowym do miasta Aurangabad
30-11-09& 5-12-09
AURANGABAD-miasto bez duszy
DOULATABAD-ruiny zamku
ELLORA-groty
JALGAON-polacznie do Varanasi
Dojechalismy przed polnoca ,wielka ulica ruch nawet w nocy i szukanie o tej porze geust hause ,znalezlismy jeden nie podobal nam sie wogole ale coz w nocy ciezko (karaluchy , syf wc ,zimna woda )glodni wiec moze cos da sie wrzucic ,wyszlismy jak szczury na szukanie pozywienia ,po drodze patrzac a moze znajdziemy cos lepszego na noc
I tak po jedzeniu zupa z pomidora (czyli pomyje )4 kromki chleba znalezlismy inny geust hause drozszy ale juz bez robali wiec wrocilismy sie po plecaki i przeprowadzka o 2 w nocy hihi gosciu mial dziwna mine dlaczego nie chcemy zostac nawet zblil cene o polowe zeby nas zatrzymac ale obrucilismy sie juz na piecie
Rano chcielismy jechac do miasta Ellora zeby zwiedzic groty
Ale niestety to byl wtorek jedyny dzien kiedy sa zamkniete a ze specjanie po to tu przyjechalismy wiec trzeba bylo cos innego wymyslec
Zdecydowalismy zwiedzic ruiny zamkowe znajdujace sie jakis kilka kilomtrow dalej
Fajne miejsce gdyby nie to ze bylismy atrakcja indianow ,kazdy chcial sobie zrobic z nami zdjecia ,(nie bylo zadnego turysty )wiec sie zucili na nas jak malpy
Koszmar
W drodze powrotnej skrecilismy w polna droge i tam spotkalismy i spedzilismy milo czas z pewna rodzina . Zaprosili nas do domu na chai i moda dziewczyna zrobila mi henne na reku
Nastepnego dnia pojechalismy zwiedzic groty ,warto bylo czekac ,zeszlo sie caly dzien ,spotkalam grupke polakow rodakow milo bylo porozmawiac
Wieczorem wzielismy autobus kierunek Jalgaon z tad polacznie do Varanasi (przejazd 6h)meczarnia ,nawet na chwile nie zmruzylam oka
Miejcowy autobus i my jako jedyni o bialych twarzach wiec wszystkie spojrzenia na nas
Nie bylo miejsca wolnego ,jakas kobieta z dzieckiem ustapila mi miejsca ,z plecakiem przepchalam sie na koniec aby usiasc ,wydawaloby sie bardzo mila ale po jakism czasie zorientowalam sie ze grzebie mi w podrecznym plecaku i oczywiscie udajac niewinna
Z przodu jakis gosciu wpatrywal sie we mnie tak ze az bylo mi glupio patrzyl tak przez jakis 3h godziny ,co raz lapiac mnie za noge ,uszyplelam go tak mocno ze dal spokoj ale parzyl sie nadal usmiechajac sie jak glupi do sera …
Przesiadajac sie jak tylko po jakis godzinie zwolnily sie miejsca , zorientowalam sie ze kobieta ukradla mi spinke do wlosow i dwie pierdolki …ale juz wysiadla przystanek wczesniej ….
Znow na noc dojechalismy i znow ta sama spiewka szukanie hostelu ale tylko na noc bo rano jezeli to mozliwe pociag do Varanasi
Z rana na stacje aby kupic billet ,pelno stanowisk wszystko w indyjskim jezyku ,podeszlismy do okienka ale gosciu tak slabo mowil po angielsku ze nic nie rozumielismy (my tez kaleczylismy )nie moglismy wogole sie dogadac i pan w okienku az zakipial ,a trzeba bylo kupic bilety na wieczor.okazalo sie ze nie mozna na dzisiejszy dzien bo trzeba z wyprzedzeniem rezerwowac ,jeku co robic ?zostac, czekac,w takim miescie gdzie nie ma nic do zwiedzania i wogole okropnie
Zczelismy szukac agencje ktore za oplata zajmuja sie rezerwacja pociagow
Tam tez nie moglismy sie dogadac ale nie dalismy za wygrana ,po 3 h w towarzystwie 10 osob bo zaczely sie schodzic i kazdy cos radzil koleszka wolal koleszle KUPILISMY BILET!!!i to na wieczor!
Ale zachodu !!!
I oto jestesmy w mistycznym miejscu Varanasi
05-12-09&09-12-09
Po porozy pociagiem ktora trwala jakis 15h dojechalismy ,wymendoleni jak flaki
Boze jaka podroz ,znow nic do zarcia ,smrod z wc taki ze trzeba bylo zatykac nos na czas zalatwienia potrzeb modlac sie zeby juz tam nie powrocic
Znow jak kury na grzedzie na trzecim poziomie ,rano zapachy czosnku i innych smiedzacych przypraw ,kaszlenie ,prychanie , charczenie ,plucie z pod serca ,aj no Indie
Co raz walilam sie w glowe o swiatlo czy wentylator az sobie rozcielam glowe, wskakujac na moja grzede ,ale przezylam hihihi
Najgorsze pomijajac ze ciezke warunki ,serce mnie zbolalo na widok malej dziwczynki okolo5 lat ubranej w lachmany sprzatajacej na czworaka pociag proszac sie grosz
Gardlo sciska tak mocno ze nie dasz rady powstrzymac lez ….
I znow noc hotel milismy nagrany wiec bez paniki wzielismy rikchow ,wysiadajc przed geust hause Antonio ze zmeczenia upuscil plecak ktory pieknie wbil sie w krowie odchody .
Kilka krokow dalej ja niezle przejachalam sie jak na slizgawce po innej krowiej kupce
No!!!! na szczescie !!!!! I to lewa noga!
Noc a ruch jak w dzien
Spiewy z dala i na pierwszym zakrecie minelismy sie z nieboszczykim ……aaaa
Niesiony na lozach ,okryty szmata, towarzyszacy mu zawsze ten sam spiew
Super jak na poczatek
Miasto mimo ze znow biedni chorzy ect magia cie pochlania
Z rana poszlismy zobaczyc ceremonie palenia cial ,dziwnie brzmi
Tu ponad 150 zwlok dziennie palonych
Nie zdajesz sobie sprawy gdzie jestes co robisz i czemu sie przygladasz
widzac kawalki konczyn w ogniu i czujac zapach palonego ciala
Zadnego placzu zadnego szlochu ani od rodziny zmarlego ani z twojej strony
Dlaczego ???
Tradycja mowie ze dzieci ,sadu ,chorzy ,kaleki,dziewice nie pali sie tylko wrzuca sie prosto do Gangesu ,bylismy nawet tego swiadkami ,tuz zaraz niedaleko od brzegu
Wow
A obok ludzie sie kopia ,plywaja ,piora ubrania ,myja bo Ganges to swieta rzeka i przez nia sie oczyszczasz czekajac na Nirvane
Nie moge tego pojac
…….
Jestesmy tu juz kilka dni i nie moge sie nadziwic zyciu
Przez co bardzo wiele pytan nasuwa mi sie na mysl ,wszystko to zaczyna mnie zmieniac
Z prochu powstales i w proch sie obrocisz: jedno zdanie nasuwa mi sie non stop
Tyle refleksji ze pisal by dniami i nocami
Jeszcze zostal mi tydzien w Indich , ostatnia wyprawa do miasta gdzie urodzil sie Budda
Potem powrot do Delhi i z tamtad samolot do Tajlandi po nowe przygody
Kiss
Ewa
Ps Indie sa dla mnie jak zielona papryczka chli ,na poczatku lagodny smak ,kuszacy zielony kolor ,po kilku minutach zdajesz sobie sprawe ze chyba popelniles blad ,pali ,piecze tak ,ze nie mozesz wytrzymac , przewraca wnetrzosci az do utraty tchu i placzu
Ale po jakims czasie przestaje i mimo ze czujesz jeszcze przez dlugi czas pieczenie w zoladku nie zapomnisz nigdy tego uczucia !
Za jakis czas znow masz ochote zagrac z ogniem probujac znowu, powoli ,az ktoregos dnia bedzie twoim malym pikantnym dodatkiem w twoim menu
Indie w skrocie :
Mozna przezyc za jakis max 2 € geust hause plus 3€ jedzenie
Ubrac sie mozna za grosze ,kupilam sobie 2 spodnice i nosze je non stop jena piore druga nosze po 1€ ,fakt ze farbuja ..(zabronione ubrania odkryte )
Pociagi przejazdy grosze np 1200km =8€
Latwy kontakt z ludzmi mimo ze nie zna sie dobrze anielskiego (nie wszyscy mowia po angielsku ,duzo tez analfabetow ….)
Papieru toaletowego nie wrzuca sie do wc tylko do kosza obok ‘’bonjour zapachowi’’
Cudowne zabytki ,swiatynie ,palace !jest co robic zwiedzac ,ale duzo czasu traci sie na przejazdy ,odleglosci sa kolosalne !
Mysle ze wybierajac sie do Indi trzeba sie dobrze zastanowic jaki okreg chce sie zwiedzic
Nastepnym razem mysle o polnocy przy granicy Nepalu aby jeszcze raz zobaczyc Himalaje
Albo na poludniu gdzie bardzo goraco plaze cudowne ,rezerwaty ,dzikie zwierzeta .
Bardzo dlugo czeka sie na jedzenie jak cos zmowisz w knajpie trzeba dobrze sie zastanowic co chcesz bo jak zapomnisz to druga godzine czekasz ,ale za to nie zdarzysz zdjesc juz ci talerz z pod nosa zabieraja
Wszystko dzieje sie wolniej ,tak jakby ktos specjalnie blokowal reka igly zegara
Dzieci mnostwo wszedzie ,duzo brudnych bez rodzicow bezdomnych,pracujacych od mlodego wieku …serce az boli i wiesz ze nie mozesz im pomoc
Widzialam grupke dzieci sierot w wieku od 4 do 8 lat pracujacych dla pewnego czlowieka
wzbogadzajacego sie na ich nieszczesciu ,dzieci sprzedaja karty ,pocztowki kwiatki i inne pierdoly ,za miske ryzu .Sa tez dzieci grzebiace w smietnikach ,segregujace papier ,plastic o inne graty ,spiace gorzej niz w chlewie
Mysle ze to mnie najbardziej wzrusza boli
Bardzo wiele tradycji np malowanie czarna kredka oczu dzieciom od pierwszego dnia zycia ,zakladanie kawalka sznurka wokol tali, wszystko na szczescie ,bransoletki na nogi z dzwoneczkami,kolczyki w nosie ,bransoletki na rekach wszystko gling gling,malowanie dloni henna
Mimo biedy ludzie graja na roznych instumentach np tabla cos w rodzaju harmoni pianina
Spiewaja ,chetnie zapraszaja do domu mimo skromnych progow na chai
Dzieci uwielbiaja biegac z latawcami ,kazdy ma tu latawca ,to cos w rodzaju przenosni ,oznaczajacej wolnosc ,wzniesienie sie wysoko beztosko w niebo .
W miescie Varanasi od rana do nocy krzyki ,gwizdy, chodowcow golebi ,glowa peka !!
Krowie kupy suszy sie a potem opala sie nimi izbe
Malo kto pali tabac ,tu sie zuje ,na kazdym kroku male sklepiki z tabac I innymi swinstawmi ,a potem pluja tym swinstwem usmiechajac sie uzembieniem tak zgnilym ze az ciarki przechodza .totalne wegetarianstwo ,mi pasuje (lol)
Wszedzie halas muzyka na cala pare ,telephony ,radia ,wszystko dozwolone nawet cala noc I zaden sasiad nie wezwie policji bo zaklucasz cisze nocna ,nie raz spalismy z korkami w uszach bo ktos za sciana uzadzal sobie disco do rana bez gosci tak tylko sluchal muzy
Po jedzeniu podaje sie anyz z cukrem ,bardzo smaczne ,wogle duzo roznych przypraw owocow ,warzyw probowalam o ktorych nawet nie mialam zielonego pojecia .
Wiele wiele jeszcze innych spostrzezen ,ale to juz innym razem
Kiss
Ps zaraz tuz przy kremacji zwlok jest butik foto shop mozna sie sfotografowac ze zmarlym czlonkiem rodziny , czesto to robia ,usmiechajac sie do zdjecia wszyscy razem z nieboszczykiem …….
Boze…..